E-mail: atn@atn.edu.plSekretariat:poniedziałek 09:00-16:00 piątek od 09:00-18:00 sobota 9:00-14:00 Adres: ul. Starograniczna 28 54-237 Wrocław
Tel./Fax: 698 850 891 (71) 354-60-94
Używamy cookies i podobnych technologii m.in. w celach: świadczenia usług oraz statystyk.
Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień Twojej przeglądarki oznacza, że będą one umieszczane w Twoim urządzeniu końcowym. Pamiętaj, że zawsze możesz zmienić te ustawienia.
| Zobacz wszystkie nasze propozycje książkowe
Zbigniew Królicki - Bajki chińskie Przypowieści, czyli krótkie opowiadania, historyjki, autentyczne bajki i legendy były zawsze nierozerwalnie związane z przekazem wiedzy i nauczaniem. O tym, jak trudno przekonać kogoś do swoich poglądów, wie każdy nauczyciel. Gdy suchą informację poprze się przykładem, dobrze spointowaną anegdotą, ciekawą historyjką – staje się to łatwiejsze. Ustna forma przekazu „mistrz–uczniowie”, tak popularna w tradycji Wschodu, wymagała, siłą rzeczy, ustawicznego wzbogacania treści oficjalnych o różnego rodzaju „mądrości”, burzące schematy myślowe dnia codziennego i zmuszające słuchaczy do refleksji. Tak nauczali wielcy mistycy, prorocy, przywódcy duchowi i nauczyciele. Od wiek wieków taki sposób kontaktu z „mądrością” pomagał ludziom pokonać słabości, lęki, otworzyć się na życie; czasami wstrząsał i powodowała uronienie łzy; częściej wzbudzał wesołość i śmiech... z samego siebie. Zawsze pomagał otworzyć oczy na prawdę.
W miarę upływu czasu, gdy umiejętności pisania i czytania stawały się powszechniejsze, również dostęp do wiedzy stawał się łatwiejszy. Ale w niczym nie zmniejszyło to rangi i znaczenia „bajek”; nie traciły one nic ze swojej aktualności. Okazuje się, że pomimo lepszego wykształcenia wcale nie jesteśmy mądrzejsi niż ludzie w dawnych epokach. Mamy podobne marzenia, pragnienia, oczekiwania; chcemy kochać i być kochani. Mamy problemy rodzinne, wychowawcze, kłopoty z pracą i motywacją do działania. Pomimo zdobywania coraz to nowszych umiejętności nadal nieobcy jest nam lęk i cierpimy na poczucie małej wartości. Rozpacz, złość, egoizm i niezrozumienie są częścią naszego życia. Ale z drugiej strony chcemy to życie zmienić i wpłynąć na swój los. I to powoduje, że obecnie przeżywamy istny renesans zainteresowania tą formą przekazu. Dlaczego? Bo, mądrość życiowa i różnego rodzaju recepty na szczęście i powodzenie były, są i będą w cenie!
Na pewno Ty też, Drogi Czytelniku, masz swoją własną receptę na życie. Na jego zrozumienie i poznanie. Na określenie swojego miejsca we wszechświecie i swojej roli w tym wszystkim, co Cię otacza na co dzień i od święta. Być może jest to Twoja własna recepta. Być może skorzystałeś z gotowej – podanej przez specjalistów, filozofów, naukowców, lekarzy, kapłanów, mistyków, przewodników duchowych.
Czy zastanawiałeś się kiedykolwiek, dlaczego jest tyle tych recept? A każda – pomimo że ma inną podstawę: filozofię, naukę religię czy nawet przesądy – jest podobno najlepsza i jedyna! Dlaczego prawie każdy przewodnik na „drodze życia” ma swoich zwolenników, którzy podążają według jego wskazówek, czasem w zupełnie przeciwnym kierunku niż inni? Dlaczego prawie każdy przewodnik jest pewny, że taka właśnie powinna być droga i tak właśnie powinno wyglądać życie?
Tradycyjna legenda chińska mówi, że wiedza o życiu, o jego pełni, sensie i celu była podobno kiedyś jedna i spójna – jak paciorki korali nanizane na nitce. Niestety, człowiek przez swoją nieostrożność rozerwał nitkę i koraliki potoczyły się do różnych miejsc w różne rejony świata. Od czasu do czasu ktoś znajdzie jakiś zagubiony koralik i głośno krzyczy: „Znalazłem!” Jego okrzyk ma sens – z jego perspektywy widzenia. Jego teoria jest jednak tylko fragmentem całości.
Czasami ktoś znajdzie kilka koralików i wtedy sprawa jest bardzo poważna, bo próbuje je złączyć, ale brak mu nitki, która powiązałaby je w większą całość.
Bajki chińskie są też pewną receptą. Pochodzi ona z Dalekiego Wschodu i była kształtowana przez wiele tysięcy lat. Zawiera wiele różnorodnych i bardzo głębokich idei. Zawiera wiele paciorków z rozerwanego sznura korali. Przez mistrzowskie poznanie życia łączy je wszystkie w jedną całość, zostawiając jednak na nitce miejsce również dla Twoich doświadczeń i osiągnięć. Nie musisz niczego zmieniać i odrzucać. Możesz dodać znaleziony przez siebie koralik do całości, stwarzając sobie optymalne warunki do powodzenia, harmonii, szczęścia i radości, do lepszego zrozumienia siebie i życia zgodnie z własnymi ideałami.
A gdybyś kiedykolwiek zastanawiał się, co w tych Bajkach jest najważniejsze, pamiętaj, że jest to to, czego tutaj nie będzie. To, czego nie ma. O czym nie da się napisać ani czego nie da się wypowiedzieć. Ta nić łącząca koraliki, której nie widać.
Możesz, pozornie nic nie znaczącym gestem, dotknąć ręką drugą osobę. Dotykiem tym możesz przekazać strach, rozpacz, złość i cierpienie. Możesz przekazać oddanie, uczucie, miłość i całego siebie. Dla człowieka patrzącego z boku będzie to tylko przelotne dotknięcie. Dla Ciebie najważniejsze będzie to, czego nie da się zobaczyć, opisać i wyrazić słowem.
Znajdziesz, Drogi Czytelniku, na tych stronach również mój „koralik”, bo po wielu latach poszukiwań w ciemności jestem pewny, że znalazłem.
Bajki chińskie dla dorosłych, czyli 108 opowieści dziwnej treści powstawały przez kilka lat i mają swoją historię. Zacznijmy od tytułu. Może on być nieco mylący, bo większość historii z Chinami nie ma nic wspólnego. Jeżeli jednak słowu „chińszczyzna” nada się potocznie przypisywane znaczenie „dziwności” i „tajemniczości”, wtedy też inaczej będzie można spojrzeć na drugą część tytułu: Opowieści dziwnej treści.
Będąc już prawie trzydzieści lat nauczycielem akademickim, prowadząc również inne pozaakademickie kursy, wykłady, odczyty, będąc od piętnastu lat wykładowcą metody Silvy, zauważyłem, że odpowiednio wtrącona „dykteryjka” w czasie wykładu pozwala nawiązać dobry kontakt z grupą, ożywić ospałe audytorium, utrzymać uwagę sali. Wykazuje, jednym słowem, duże walory dydaktyczne. Wiele myśli, które staram się przekazać chociażby na kursach metody Silvy, nie trafiłoby tak dobitnie do uczestnika, gdyby nie bajki, a przede wszystkim ich zaskakujące pointy. Dzięki nim jestem w stanie „pokazać” zupełnie nieznanym mi, przypadkowo spotkanym ludziom ich nastawienie do życia i potrzebę zmian. Mają one tym samym ogromne znaczenie terapeutyczne. Bajki powoli stały się integralną częścią moich wykładów i prelekcji. Wiele z nich po raz pierwszy było prezentowanych podczas wykładów na Targach „Bliżej Zdrowia, Bliżej Natury” w Katowicach, dokąd dzięki uprzejmości organizatorów byłem i jestem zapraszany od początków ich powstania. Niezwykle wymagające, bardzo liczne i wyrobione audytorium oraz ogromna troska organizatorów o aktualną, coraz ciekawszą i trudniejszą tematykę niezwykle wysoko ustawiały przede mną poprzeczkę, stając się za każdym razem poważnym wyzwaniem. Niektórzy słuchacze nie ukrywali, że przychodzą na wykłady między innymi po nowe bajki. Gdy kończyłem omawiać temat, wybraną kwestię i przechodziłem do następnej, często przerywał mi głos z sali: „A bajka?” Siłą rzeczy staram się wzbogacać swój zasób wiedzy i „repertuar”. Od kilku lat spotykam się też z innym pytaniem: „Kiedy te wszystkie mądre rzeczy zbierzesz i
wydasz?”
Jest to mała antologia opowiadań współczesnych i bardzo starych, które dały początek powiedzeniom, przysłowiom, anegdotom. Będę je konsekwentnie nazywał bajkami. Większość pochodzi z przekazów ustnych od moich przyjaciół, uczniów i absolwentów kursów. Myśl przewodnią do niektórych zaczerpnąłem ze zbiorów i różnych tomików bardziej lub mniej znanych autorów, starając się im nadać własną interpretację. Inne trafiły do mnie „przypadkiem” z gazet i tygodników. Jeszcze inne – jako autentyczne bajki wschodnie, w tym szczególnie chińskie. Są tutaj też opowiadania autorskie, wprost dostarczone przez życie, cały czas pełne niespodzianek – oczywiście lekko wzbogacone własną inwencją.
Chciałem zebrać w tym tomiku opowieści pełne mądrości i ukrytej wewnętrznej ludzkiej magii. Te, które kiedyś na mnie samym zrobiły wrażenie, i być może na Tobie zrobią również. Być może pomogą coś zrozumieć lub uleczyć schorowaną duszę. Może staną się przystankiem dla rozbieganego umysłu, chwilą oddechu, ulgą w codziennym cierpieniu. A może wywołają uśmiech na Twojej twarzy i w Twoim sercu, tak stęsknionym za chwilą radości.
Zbigniew Królicki
Wrocław, styczeń 2007
|